Zwycięstwo w wojnie gospodarczej jest równie ważne, jak zwycięstwo na polu bitwy
Rozmowa z Volodymyrem Lytvynem, byłym wiceministrem finansów Ukrainy, prezesem Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, Partnera Merytorycznego Kongresu Odbudowy Ukrainy Common Future.

Wojna w Ukrainie wciąż trwa, giną ludzie. Czy nie za wcześnie, by mówić o odbudowie?
Volodymyr Lytvyn: Po upływie ponad 540 dni rosyjskiego terroru wymierzonego w ukraińskie cele cywilne, cały świat zrozumiał, że celem putina było kompletnie zniszczyć nasz kraj. Matematycznie rzecz ujmując, zadanie to wydawało się proste: większy obszar, bardziej rozwinięta gospodarka, znaczna przewaga w liczbie uzbrojenia i potencjału mobilizacyjnego. Jednakże putin nie uwzględnił poziomu oporu i odwagi Ukraińców, gotowych umrzeć za swoją wolność, ani cywilizowanego świata, który dołączył do wspólnych działań na rzecz demokracji i walki z tyranią.
Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez Grupę Badawczą "Rating", aż 74% Ukraińców jest przekonanych, że Ukraina zachowa swoje terytoria w granicach z roku 1991. Aż 97% badanych mieszkańców Ukrainy wierzy w zwycięstwo w wojnie, którą rozpętała rosja. W związku z tym obecnie wszystkie plany skupiają się na wsparciu dla armii oraz na budowie nowej gospodarki w okresie powojennym. Zwycięstwo w wojnie gospodarczej jest równie ważne, jak zwycięstwo na polu bitwy. Jeśli rosyjska armia zostałaby pokonana, ale ukraińska gospodarka nie została należycie wsparta, putin nadal mógłby uważać się za zwycięzcę. To z kolei mogłoby stanowić zaproszenie dla Rosji do powrotu i zagrożenia bezpieczeństwu krajów Europy Wschodniej.
Jakie jest miejsce Polski w odbudowie Ukrainy?
Od samego początku pełnoskalowej wojny Polacy zachwycili poziomem wsparcia dla ukraińskich migrantów i śmiałymi inicjatywami rządu na rzecz wsparcia militarnego. Latem 2022 roku polska Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) ogłosiła otwarcie limitu długoterminowych gwarancji dla ukraińskich projektów na 500 milionów złotych. Daje to polskim firmom pewną psychologiczną przewagę w wyborze ukraińskiego partnera spośród tych firm, które mają plany realizacji projektów z zagranicznymi partnerami.
Jakie to mogą być projekty?
VL: Wsparcie dla ukraińskiego sektora korporacyjnego, np. rolnictwa w szerokim znaczeniu (elewatory, maszyny z polskim paszportem, technologie przetwórstwa żywności), odnawialne źródła energii, infrastruktura komunalna. Z drugiej strony, brak wiedzy ukraińskich korporacji na temat ich nowych kanałów eksportowych i brak zaufania do nowych niesprawdzonych partnerów eksportowych można rozwiązać za pomocą polskich instytucji finansowych, które mogłyby zaoferować instrumenty finansowania handlu przez bank o ratingu inwestycyjnym. W ten sposób Polska ma stać się bramą ukraińskiego eksportu do UE.
Rozpoczęta w 2015 r. decentralizacja finansowa w Ukrainie znacznie zwiększyła środki budżetowe ukraińskich samorządów (3. krotny średni wzrost). To pozwoliło im zacząć myśleć o modernizacji swojej infrastruktury (drogowej, transportowej, ciepłownictwa, gospodarki wodnej, gospodarki odpadami). Polskie firmy mają doświadczenie w świadczeniu wysokiej jakości usług w tych dziedzinach, w związku z czym powstanie ogromny rynek nowych projektów dla banków.
Nie można wykluczyć wzrostu ukraińskiego średniego biznesu, który chce wejść na IPO, a Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie okazała się najłatwiejszą drogą do osiągnięcia tego celu. Niektóre polskie instytucje finansowe mogą stać się ich doskonałym przewodnikiem w tym procesie.